|
www.runes.fora.pl Forum Gildii Initium
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rimwor
Dołączył: 09 Lip 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Saint Arnoult, FR Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:55, 02 Sie 2012 Temat postu: RELACJE z WOJENEK |
|
|
Tak jak w temacie... { uwaga, nastrój! }
Jako że został mi przydzielony chwalebny tytuł kronikarza wojennego, będę spisywać relacje z naszych mężnych poczynań na polu walki, sprawiać by stały się nieśmiertelnym przykładem, pomnikiem waleczności, iskrą nadziei dla potomnych. Imiona każdego z nas, niczym w spiżu odlane, będą lśnić po wsze czasy! Swą skromną ręką postaram się dumnie dzierżyć pióro naszych wojennych losów.
Ku zwycięstwu! ^.^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Rimwor
Dołączył: 09 Lip 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Saint Arnoult, FR Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:34, 02 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
2 - 08 - 2012
Herold (przywódca) : Morkay (Khazis)
Statystyki:
1. PERAS - 135 zabitych
2. KERAS - 68 zabitych
3. IGHT, MORKAY - 56 zabitych
Wieczór zapowiadał się pięknie. Delikatny wiatr muskał trawy porastające brzegi fosy otaczającej zamek. Tego dnia gildia Desperados poprosiła nas, swych odwiecznych sojuszników, o wsparcie jej szeregów. Sąsiednie królestwo, dotąd spokojne, wypowiedziało im bowiem wojnę. Obawiając się potwornej agresji ze strony wroga, nie chcąc ponieść niepotrzebnych ofiar, poproszono nas o pomoc. Kwiat naszych walecznych i dzielnych wojowników, łotrów, magów, kapłanów... Wszyscy chętnie zgłosili swój udział chcąc własną piersią obronić Przyjaciół.
Zebraliśmy się, 21 osób razem nas było. Sześciu walecznych Initiumczyków wsparło szeregi gildii Deperados. Walka rozpoczęła się minutę po 20:00. Wznosząc wojenne okrzyki, wspierając się wzajemnie rozpoczęliśmy walkę. Siła wroga okazała się znikoma, ale nauczeni doświadczeniem nie zlekceważyliśmy ich i daliśmy z siebie wszystko. Wspaniale obudowane zdobyte wieżyczki, wciąż odbijane i wciąż umacniane strategiczne stanowiska. Po przejęciu wszystkich punktów przystąpiliśmy do oblężenia zamku. Wrogowie walczyli dzielnie, ale z ich ust padły także słowa obelgi... Nazwali nas cheaterami i tu się szala złości przelała. Krok po kroku zdobywaliśmy przewagę walcząc zażarcie. Zaczęliśmy przejmować kryształ jednak ... czas minął. Odnieśliśmy wspaniałe zwyciśtwo, przeżyliśmy trudne chwile i jeszcze raz udowodniliśmy jak silna jest przyjaźń naszych gildii.
Zwycięstwo jest nasze! Wznośmy sztandary ku chwale walecznych!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rimwor dnia Sob 19:55, 04 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pluszowa
Kadra
Dołączył: 30 Sie 2011
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:37, 04 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Brawo!!!!!!! O to nam chodziło . Odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rimwor
Dołączył: 09 Lip 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Saint Arnoult, FR Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:14, 04 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Pluszowa napisał: |
Brawo!!!!!!! O to nam chodziło . Odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu . |
Dziękuję, cieszę się ogromnie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ludozerka
Kadra
Dołączył: 21 Lip 2012
Posty: 24
Przeczytał: 31 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WLKP
|
Wysłany: Sob 22:04, 04 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Swietna relacja... poczułem sie jak bym tam byl... Juz widze relacje z Wrestlingu w Twoim wykonaniu, gratki xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rimwor
Dołączył: 09 Lip 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Saint Arnoult, FR Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:56, 06 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
06.08.2012
Herold (przywódca) : brak
Uczestnicy: Desperados - Disturbia (Niemcy)
Statystyki:
14 na 14
Wiele razy padaliśmy ^^
Świat pogrążył się w mroku, nadeszły ciężkie czasy dla wszystkich, mimo to waleczna nasza gildia znów wsparła szeregi umiłowanych przyjaciół, zacnych Desperadosów. Spiesznie ubrałam na siebie swoją zbroję, chwyciłam sztylety i wskoczyłam na mego wiernego, śmigłego wierzchowca. Zjawiliśmy się w zamku o czasie, bitwa rozpoczęła się...
Wznieśliśmy bojowe okrzyki, a chorągwie szarpał niespokojny wiatr z północy. Wiedziałam, że nie jest to dobra wróżba. Broniliśmy się dzielnie, każdy z nas udowadniał swymi mężnymi czynami, iż za własnych towarzyszy nie zawaha się przelać krwi wroga i nie zawaha się swych przyjaciół osłonić własną piersią. Skradając się sprytnie do zamku wroga dotarłam do ich kryształu. Czaiłam się tam jakiś czas, aż w końcu postanowiłam działać. Wiedziałam, że me czyny drogo będą mnie kosztować, byłam świadoma tego, iż jestem skazana na porażkę, jednakże... Rzuciłam się na wroga nie myśląc o konsekwencjach. W ten jakże dramatyczny sposób straciłam swe młode, piękne życie. Przeprowadzawszy jakże interesujący dialog z wrogiem, dogrywając podczas jakże błogiego odpoczynku na posadzce, krwawiąc obficie i wydając ostatnie tchnienie, słuchałam odgłosów wojny zza murów. Walka dogorywała. Przegraliśmy... Lecz przegraliśmy z honorem!
Zapamiętajmy ten dzień, gdyż chwalebne nasze męstwo słodkim jest lekarstwem na żal po przegranej. Podniesiemy się, mimo iż upadliśmy - zawsze! {a teraz urońmy łzę wzruszenia}
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rimwor
Dołączył: 09 Lip 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Saint Arnoult, FR Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:40, 11 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
07.08.2012
Herold (przywódca) : Xserena
Uczestnicy: Initium (Desperados) - Darkxilence
Statystyki:
16 na 0
Wieść o Naszym męstwie, odwadze i waleczności dociera do coraz to dalszych krain. Coraz szersze kręgi, niczym kręgi na gładkiej tafli wody, rozchodzą się niosąc legendy o stoczonych przez Nas bitwach. Wraz z naszymi dzielnymi sojusznikami, gildią Desperados, siejemy popłoch w szeregach wroga jeszcze zanim wkroczymy na pole bitwy. Tak też było i tego dnia... Nasz wróg zdezerterował, porzucił swe włości, pozostawił zamek i tak jak tchórzliwa hiena ucieka przed rykiem lwa, tak też i oni ustąpili Nam pola. Zwycięstwo było Nasze, a odnieśliśmy je nie roniąc przy tym ni jednej kropli krwi. Szczęśliwe są bitwy, w których chwała wyprzedza miecze!
Victory! ^.^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rimwor
Dołączył: 09 Lip 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Saint Arnoult, FR Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:44, 20 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
16.08.2012
Herold (przywódca) : Morkay
Uczestnicy: Initium (u Desperados) - Outsider
Statystyki:
5 na 28
Szum liści poruszanych wiatrem, szum wody płynącej u podnóża zamku, szum traw porastającej dolinę... Mimo tak błogiego, wspaniałego poranku można było wyczuć napięcie. Czekaliśmy na nadejście wroga...
W końcu nadeszli, nieliczne ich szeregi świadczyły, iż wielu uciekło w popłochu, pozostawiając swych towarzyszy na pastwę naszych mieczy. Trzeba jednak przyznać, iż walczyli dzielnie, nie poddając się nie wpadając w panikę. Mimo wszystko zostali pokonani i oddali swe życia ku chwale własnej ojczyźnie...
Pokój im duszom a nam Victoria! ^.^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rimwor
Dołączył: 09 Lip 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Saint Arnoult, FR Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:59, 20 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
19.08.2012
Herold (przywódca) : Morkay
Uczestnicy: u Initium (Desperados) - Theheroes
Statystyki:
8(10) na 19(23)
Niebo różowiło się niby nieśmiała Jutrzenka, tymczasem jednak nadchodził wieczór. Powietrze ochłodziło się znacznie i przyniosło ulgę po skwarze słonecznego dnia. Wkrótce przybyli nasi sojusznicy wezwani do pomocy listem i sznurem płonącym - przybyli tak prędko, że wicie jeszcze zagasnąć nie zdążyły, a wciąż obfity dym piął się ku niebu.
Spieszyłam się by zdążyć na czas i przybyłam wraz z odgłosem trąb wzywających do gotowości. Zdążyłam i dlatego też mogę snuć tę opowieść ku memu ukontentowaniu, a waszej ciekawości zaspokojeniu...
Atakowaliśmy niczym nawałnica, prędko zdobywając kolejne wierze. Wróg okazał się jednak waleczny, mężny i sprytny, zacięty zatem stawiał opór. Szala zwycięstwa nieustannie była po naszej stronie, ale zdarzały się dramatyczne momenty, gdy przeciwnik przeciągał ją na swoją stronę. Siły, nie w liczebności, ale w taktyce i działaniu, były prawie, że wyrównane. Skradając się i stawiając co rusz to nowe wieżyczki i inne umocnienia obserwowałam poczynania towarzyszy. Ich waleczne czyny, ofiarność i niestrudzenie winny być opiewane w pieśniach po wsze czasy!
Długo, długo trwała ta wojna i aż do samego końca echo niosło szczęk mieczy, świst strzał i błyskawice zderzających się zaklęć. W końcu dym opadł, a zwycięstwo stało się nasze. Ciężki to był bój, ale za to tym większa satysfakcja i radość triumfatorów!
Victoria! ^.^
> walka wrze <
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rimwor
Dołączył: 09 Lip 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Saint Arnoult, FR Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:16, 08 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
08.09.2012
Herold (przywódca) : Maggosia
Uczestnicy: Initium - Eiis
Statystyki:
13 na 17
Pamiętnego roku, pamiętnego dnia, pamiętnej godziny spotkaliśmy się z wrogiem na pamiętnym polu bitwy...
Kończyło się lato, zapach nadchodzącej jesieni unosił się w powietrzu. Pojedyncze, zżółkłe liście pojawiły się na drzewach otaczających siedzibę naszej gildii.
Zdawało się, że z powodu przewagi wroga wojna może okazać się zbyt ciężką, aby stała się zwycięską, jednakże ... pierwsze zwarcie w boju, pierwsze zdobyte wieże, a już wiedzieliśmy - trzymając się taktyk wojennych, słuchając się dowódców i walcząc całym sercem, możemy zwyciężyć. Z brawurą zdobywaliśmy kolejne punkty strategiczne i odbijaliśmy wszystko to, co wróg zdołał nam wydrzeć z rąk - do samego końca szczęk broni, okrzyki ... dźwięki walk rozbrzmiewały wokoło.
W końcu nastała noc. Cykady rozpoczęły swój koncert, odwieczną pieśń unoszącą się do gwiazd, a my zwycięsko wróciliśmy z tarczami u boku nucąc pieśń chwalebne czyny opiewającą...
Victoria! ^.^
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rimwor dnia Pon 19:35, 10 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rimwor
Dołączył: 09 Lip 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Saint Arnoult, FR Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:56, 13 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
09.09.2012
Herold (przywódca) : Morkay
Uczestnicy: Initium - Celestum
Statystyki:
14 na 21
Tego dnia leżałam w łóżku martwiąc się czy ból przejdzie nim nastanie wieczór. Ocknęłam się i patrząc na niebo okraszone gwiazdami zrozumiałam jak jest już późno i że ... wszystko już się zaczęło! Pognałam co tchu by włączyć się do walki. Wzięłam wszelkie bufki i pędem ruszyłam na pole bitwy. Tam dowiedziałam się o przewadze naszych oddziałów, ale jak wiadomo - nigdy nie należy lekceważyć swojego wroga!
Walka była dobra, pełna niespodzianek i naprawdę zażarta. Mimo naszej przewagi, wróg walczył z godną podziwu znajomością taktyki wojennej. O takich potyczkach, jak ta, mówi się, że dają satysfakcję, bo wygrana nie jest przesłodzona. Okraszona potem i krwią staje się jeszcze smaczniejsza. Jej aromat i smak unoszą się nawet w dymiącym cieple, a spoczywając na języku koją podniebienie harmonią i bogactwem barwnych przypraw.
Wznosząc sztandary ku bezkresnemu niebu złożyliśmy hołd wschodzącemu księżycowi, który przyniósł nam zwycięstwo i chwałę.
Victoria! ^.^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rimwor
Dołączył: 09 Lip 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Saint Arnoult, FR Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:43, 29 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
21.09.2012
Herold (przywódca) : Morkay
Uczestnicy: Initium - Lotus
Statystyki:
13 na 20
23.09.2012
Herold (przywódca) : Morkay
Uczestnicy: Initium - Valinor
Statystyki:
6 na 12
26.09.2012
Herold (przywódca) : Morkay
Uczestnicy: Initium - Lichtdrachen
Statystyki:
brak inf
Ostatnio przeprowadzone kampanie wojenne zostały w końcu opisane w raporcie, który trafił do sztabu generalnego. Jako marszałek rejestru w głównej kwaterze naszych oddziałów oraz siedzibie Najwyższego Dyktatora, chwała i cześć Mu, Naszemu Ukochanemu i Najmilszemu Tyranowi Ivanowi, udostępniam za pozwoleniem Szanownej Małżonki Szanownego Dyktatora, Catariny Wspaniałomyślnej, cząstkę informacji, aby ta mogła ukazać chwałę naszej gildii, którą dumnie wznosimy nad wszystkimi polami walk wszechświata wszechgalaktycznego.
Imperium nasze odniosło dwa chwalebne zwycięstwa oraz stoczyło krwawy bój z bezlitosnymi cziterami znanymi pod kryptonimem "Elite Chiters" - także i tę walkę uważamy za uwieńczoną Viktorią, ponieważ waleczni nasi obrońcy zdołali uchronić główny kryształ naszego zamku, a tym samym dać nadzieję na świetlaną przyszłość w blasku nadchodzącej chwały...
Pozostaje mi jeszcze dodać tylko jedno ... Do boju! Ku chwale Naszego Miłościwie Nam Panującego Wspaniale i Cudownie Bezwzględnego Dyktatora Tyrana Ivana!
Victoria! ^.^
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rimwor dnia Nie 13:15, 30 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rimwor
Dołączył: 09 Lip 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Saint Arnoult, FR Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:02, 30 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
29.09.2012
Herold (przywódca) : Maggosia
Uczestnicy: Initium - Ultima
Statystyki:
10 na 15
Jednostka czasu okołogalaktycznego wskazywała wówczas dziesiątą kwartę mili sekundy czas świetlnego układu słonecznego alfa. Na pole bitwy została wybrana planeta Runessia-10-15/P-S. Gładka jej powierzchnia pozbawiona źródeł wody, które zwykle powodują zakłócenia w przekazie obrazu oraz koordynacji załóg, stanowiła jak najbardziej korzystne miejsce do rozegrania tej jakże ekscytującej potyczki.
Imperator Dyktator w swej wspaniałomyślnej bezwzględności rozkazał by Maggosia, pod jednostką nazewniczą Herold, sprawowała rolę Głównego Koordynatora Zasobów, sam zaś podzielił swą nieskończoną władzę ze Strategami z sąsiedniej galaktyki, której główna siedziba znana jest pod nazwą Despressja-KA22. Wspólnymi siłami stawiliśmy czoła wrogim Deutschessom, którzy mianowali się Ultimessami z Kwaterą Główną na Ultimassie-303D. Uzdolnienia naszych inżynierów zostały uznane za oszustwa wojenne - Pośrednik do/s Kontaktów Międzygalaktycznych nie zdołał przekonać ich, iż jest to jedynie wypadkową geniuszu oraz błędów w obrazie rzeczywistym - te ostatnie mają swe źródło w zakłóceniach magnetycznych spowodowanych wiatrem z trzech Słońc przeżywających od stu lat ogromne rozbudzenie erupcyjne pierwiastków helios426... Wrogowie woleli jednak uznać nas za Gwałcicieli Traktatu O Walkach Fair-Play, Artykuł 109.987.21, podpunkty od 20-402 w rejonie Magicalssen. Nie zrażeni ich fałszywymi oskarżeniami dzielnie walczyliśmy do samego końca i osiągnęliśmy upragnione zwycięstwo.
Złóżmy kwarki złocieniów jaskrawych u stóp Najmilej Nam Panujących Catariny i Ivana, Prawowitych Potomków Szlachetnego Rodu Dyktatury Wszechwładczej Tyranii.
Victoria! ^.^
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rimwor dnia Nie 15:03, 30 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rimwor
Dołączył: 09 Lip 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Saint Arnoult, FR Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:53, 03 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
01.10.2012
Herold (przywódca) : Keras
Uczestnicy: Initium - Czarnylegion
Statystyki:
11 na 17
W odległej galaktyce, oddalonej o milion miliardów mil, w bliżej nieokreślonej przyszłości, której posadami zachwiały międzygalaktyczne podróże astralne mogące odbywać się dzięki tunelom odkrytym w czarnych gwiazdach, znanych szerzej jako ... czarne dziury, w jednym z niezliczonych układów słonecznych, na jednej z niezliczonych, w tejże galaktyce, planecie, wiodła życie wspaniała cywilizacja, której trzon stanowiła elitarna gildia zrzeszająca wojowniczki i wojowników niezwykle biegłych w kunszcie walki oraz, w wielu przypadkach, także i w nauce oraz myśli, piśmie i sztuce. Gildia ta jest dziś znana z opowieści, które wciąż żyją, tak jak i ona sama - Initium. Dumna nazwa przez wieki tląca się na ustach śmiałków, którzy rzucili jej wyzwanie, a którzy spłonęli w swej zuchwałości...
Dziś opowiem Wam jedną z historii, która opiewa bohaterskie czyny i sprawia, że to co zamierzchłe staj się żywe na nowo...
Ramię naszej galaktyki spiralnej znajdowało się wówczas w fazie krytycznej, a więc ledwie tylko minęło się z galaktyką sąsiednią. W tym wypadku wyrażenie "o włos" nie oddaje najlepiej dystansu jaki dzieli owe galaktyki, ale z pewnością pozwoli pojąć jak niebezpieczny był to okres. W ramieniu tym znajduje się nasz Układ Słoneczny. Trzy słońca - bladoróżowe, złote i bursztynowe świecą nam i nieustannie dostarczają ciepła oraz energii. Wokół nich krąży dwadzieścia planet, w tym nasze dwie bliźniacze, jedna należy do Initium, druga zaś do gildii Desperados. Tak jak od wieków planety nasze krążą wokół siebie w harmonijnym tańcu, stąpając po kosmicznych przestworzach, jak po najdroższym tanecznym parkiecie wszechświata, tak i nasze gildie wciąż w harmonii współpracują ze sobą, nie wiedząc przy tym czym są sąsiedzka waśń czy sprzeczka.
Właśnie w tamtym momencie dziejowym, właśnie wówczas, do Naszego układu planetarnego zbliżył się obcy statek bojowy. Na jego kadłubie dostrzeżono nazwę "Czarny Legion" koło której widniał makabryczny nagi szkielet dzierżący flagę o wystrzępionych brzegach. Nie odpowiadali na nasze wezwania. Wylądowali na księżycu naszej planety i, jak się wkrótce okazało, od razu zainstalowali na nim swoją siedzibę. Stworzyli ją z wielofunkcyjnego kadłuba statku, którym przybyli. Uznaliśmy, iż jest to rzucona nam w twarz rękawica...
Walka nie była łatwa... Szybko okazało się jednak, iż opierają swą siłę przede wszystkim o jednego ze swoich kompanów. Zagarniając coraz to nowe punkty strategiczne, a także skutecznie je chroniąc przed kontratakami, zdobyliśmy przewagę i zamknęliśmy przeciwnika w szachu. Dzięki naszym sojusznikom z bliźniaczej planety wojna owa nie pochłonęła wielu ofiar i stała się kolejną chwalebną blizną na ciele naszego narodu. Chwała walecznym i chwała zwycięzcom!
Victoria! ^.^
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rimwor dnia Nie 16:48, 14 Paź 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rimwor
Dołączył: 09 Lip 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Saint Arnoult, FR Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:31, 14 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
09.10.2012
Herold (przywódca) : Keras
Uczestnicy: Desperados (Initium) - Eisenfaust
Statystyki:
27 na 20
10.10.2012
Herold (przywódca) : Morkay
Uczestnicy: Initium - Gralshüter
Statystyki:
26 na 20
13.10.2012
Herold (przywódca) : Xserena
Uczestnicy: Desperados (Initium) - Inhumans
Statystyki:
28 na 27
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Trawa kołysała się muskana powiewem wiatru. Zapach świeżo opadłych liści okraszonych rosą unosił się w powietrzu. Słoneczne promienie jesieni delikatnie tkały ścieżkę pośród ogarniającego powoli świat półmroku. Poprawiłam siodło na swym rumaku i dopięłam wszystkie paski oraz sakwy. Włożyłam na głowę mój meksykański kapelusz z czarnego filcu i musnęłam z lekka jego rondo, jak gdyby witając nadchodzące wydarzenia...
Od tamtych dni minęło już sporo czasu. Nasze posiadłości wciąż atakowane są przez najeźdźców z północy. Razem z sąsiednim runchem dzielnie bronimy naszych ziem. Nie oddamy ich w obce ręce, ochronimy nasze bezbronne dzieci i bezbronne kobiety oraz starców. Wycie kojotów jest naszym towarzyszem, światło księżyca przyjacielem, a płomienie ogniska przewodnikiem. Uczymy się od siebie wzajemnie, a przede wszystkim uczymy się od wrogów. Wciąż pełni wiary i nadziei walczymy do upadłego, bo walczymy o to co dla nas ważne, najważniejsze w życiu.
Snując opowieści o walecznych czynach moich towarzyszek i towarzyszy broni odczuwam dumę oraz niepohamowaną radość, która równa się tej, gdy widzę szybującego po bezkresnym niebie, wolnego jak wiatr, dumnego i nieustępliwego orła o rdzawych piórach i złotych oczach. Wszystko to zlewa się w jeden dźwięk uczuć nieokiełznanych. Są to chwile, których obrazy się zacierają, ale dusze tych momentów minionych nigdy nie wygasają w sercach. To ciche szepty świata minionego, które pozostawiamy naszym potomkom by były niczym kołysanka wieczności, kołysanka, która delikatnie napełnia ich drobne umysły i ciała...
Pamiętajmy o naszych towarzyszach jadąc przez prerię i pamiętajmy, że tak jak wschód słońca następuje po ciemnej nocy, tak i nasze zwycięstwa swym blaskiem rozświetlają i przesłaniają porażki...
Każdy dzień to zwycięstwo, jeśli tylko zwyciężamy samych siebie.
Victoria! ^.^
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rimwor dnia Pon 20:49, 15 Paź 2012, w całości zmieniany 9 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|